Poniżej cudowny wiersz o majowym deszczu napisany przez Leopolda Staffa (1878-1957).

Below is a wonderful poem about the May rain written by Leopold Staff (1878–1957).

Poezja codzienności, a jak niecodzienna.

The Poetry of Everyday Life and how unusual.

Odpowiedź na jego wiersz „Deszcz jesienny”.

A response to his poem "Autumn rain".

Uwielbiam majowe deszcze i burze. Ich zapach, dźwięki, wilgoć, aurę.  

I love May rains and storms. Their smell, sounds, moisture, aura.

 

„Maj na ziemi! Deszcz o wiośnie

Kogo zmoczy ten urośnie.”

 

„DESZCZ  MAJOWY” – Leopold Staff

Słońce świeci, deszczyk pada,
Czarownica się podkrada.

Chodźcie, chodźcie prędzej, dzieci!
Z nieba złoty deszczyk leci.
Maj na ziemi! Deszcz o wiośnie
Kogo zmoczy, ten urośnie.
Świeżą trawę skropi rosą,
Będziem po niej biegać boso,
Będziem wstrząsać mokre drzewa,
Niech nas zlewa, niech nas zlewa.

Rosi deszczyk nam na głowy,
Srebrny, złoty, brylantowy.
Iskry, perły i diamenty
Lecą z chmury uśmiechniętej.
To klejnoty, a nie deszcze…
Jeszcze, jeszcze… Jak szeleszcze,
Szepce, szemrze, szumi, śpiewa…
Trawy cieszą się i drzewa.

Róże w bieli, w złocie, w pąsie
Błyszczą, świecą, lśnią i skrzą się;
Kwiaty modre, żółte, białe
I czerwone w kroplach całe.
Mlecze, jaskry, niezabudki,
Dzwonki, fiołki i stokrótki,
Kwiaty pól i kwiaty matki:
Dziatki, bratki i bławatki,
Wszystko razem w żywej rzeszy
Dżdżem się cieszy, dżdżem się śmieszy…

…A po ścieżce skacze żaba…
Kto się boi, ten jest baba!

Mkną jaskółki z ostrym świrem,
Pachnie wkoło mokrym żwirem,
Pachnie w krąg mokrymi liśćmi…
„Nuże, dzieci, do dom iść mi!”
„Nie pójdziemy! Wolim w pole!
Tchórze noszą parasole!
Mazgaj, kto zostanie suchy,
A do domu chcą piecuchy!”

Słońce świeci. Deszcz o wiośnie
Kogo zmoczy, ten urośnie.
Siedmiobarwna w niebie tęcza:
Niebo z ziemią się zaręcza.
A na tęczy wodna panna
Sieje perły: kwiatom manna!
Promieniste czesze sploty…
Słońce lśni czy włos jej złoty?…

Słońce świeci, deszczyk pada,
Czarownica dziwy składa.

 


, Katarzyna Obłąkowska autor  Katarzyna Obłąkowska